![](resources/430043_175073099272590_1161716413_n.jpg)
tuba
Babon, to istota humanoidalna obdarzona zbiorem cech, jakie w drodze badań naukowych, np. genetycznych, należałoby konsekwentnie eliminować. Wymieniać nie ma po co, bo każdy normalny facet to doskonale wie. Babon, potrafi nieustannie kłapać dziobem i nie widać oznak nawet najmniejszego zmęczenia. Mężczyźnie już dawno wysiadłyby struny głosowe, opuchły wargi i zaschło w gardle. W przerażającej większości przypadków, babon kłapie o tym, jaki to jesteś beznadziejny. Kłapie i kłapie, a spróbuj się odezwać, czy czemuś co o tobie powiedziała zaprzeczyć – nie radzę, bo to wzmaga konieczność kłapania. Jeśli krzykniesz, nie daj boże, od razu wykrzyczy ci lawiną słów wkręcających się w ucho jak śruba, gestykulacją godną wiru tornado tak, że zerwać w łeb nawet możesz, oczywiście przypadkowo, bo sam ten łeb nadstawiłeś, jakżeby inaczej i powodzią łez, jakimi zaleje Cię przynajmniej metr ponad czubek twojej głowy, każdą twoją zbrodnię, jaką popełniłeś od zarania dziejów, odkąd pierwszy myślący koacerwat pojawił się na naszej planecie, wywlecze każde potknięcie twoje, od momentu, kiedy Adam w raju zżarł to cholerne kwaśne jabłko, którym beka się tobie po dziś dzień. Nie myśl, że coś lub ktoś inny niż ty, winien jest wszystkich plag i kataklizmów na przestrzeni dziejów – wszystkiemu winien jesteś TY! Istotną cechą babona jest to, że babon wie wszystko! W dodatku wie to LEPIEJ: co masz /-miałeś, /-będziesz miał na myśli, co oznacza każdy twój odruchowy, czy nieświadomy gest, każde twoje słowo, co myślisz, co czujesz, co robiłeś, co robisz, lub co robił będziesz. Ta wszechwiedza cię potrafi czasem zaszokować, ‘logicznością’ toku jej rozumowania, umiejętnością wyciągania słów z kontekstu zdań i nieograniczonymi możliwościami tworzenia nowych, prawdziwych jej zdaniem kontekstów. Nie jesteś w stanie przewidzieć, co znaczyć może twoje zwykłe, niewinne ‘cześć’. Ze zdziwienia otwierasz szeroko usta i wysuwasz oczy na słupkach, dowiadując się, co miałeś na myśli, mówiąc do niej w roku pańskim 1834, dnia 12 lipca o godzinie 16 minut 21. Kiedy w takiej sytuacji, nieśmiało spróbujesz napomknąć, że w tym czasie, nie było was jeszcze obydwoje na świecie – toś kurwa przepadł! Kolejną cechą, wyróżniającą babony ze środowiska ludzkiego, jest zasada, której kurczowo trzymają się zawsze, mianowicie: ‘co wolno wojewodzie, to nie tobie głupi smrodzie’. Czy któryś z was, próbował kiedyś postępować wobec Niej w analogicznych sytuacjach identycznie, jak postępuje ONA z wami? Ciekawe doświadczenie, radzę spróbować, ale tylko RAZ!. Okazuje się, że jeżeli ona się tak zachowywała, to było to zachowanie normalne, wywołane waszym postępowaniem, grzeczne, słuszne, celowe, prawe, akuratne, adekwatne i w ostateczności spowodowane tym, że no ona taka jest i koniec, o czym przecież wiecie i macie to tolerować, bo tak. Jeżeli zaś wy, użyjecie jej scenariusza w takiej samej sytuacji to: jesteście cham, ciukacie, stawiacie pod ścianą, nawracacie, dokuczacie, nie macie serca, jesteście złośliwi, niemili, wstrętni, spieprzyliście jej wieczór, jesteście bydło, tego się po was nie spodziewała, jak można tak powiedzieć drugiej osobie, nie znała was od tej warcholskiej strony, (…) i co by sobie w najśmielszych snach człowiek nie wyśnił. Często, w razie braku argumentów, gdyż zdołaliście na chłodno i spokojnie odeprzeć jej zarzuty wobec was, babon zaczyna rozpaczliwie strzelać do was, waszymi własnymi odzywkami, a robi to bez ładu i składu, na zasadzie: no bo mi się to teraz przypomniało. Kiedy ma nieco gorszy dzień, wpada w histerię, zaczyna płakać, a potem biczuje się z lubością na waszych oczach, używając do tego celu słów i sformułowań, jakich nigdy wobec niej nie użyliście nawet w stanie wielkiego wzburzenia i w myślach; dając wam jednocześnie jasno do zrozumienia, że to wasze słowa zebrane…
Byłbym niesprawiedliwy, gdybym w tym miejscu nie wspomniał o tym, że baaaardzo, ale to naprawdę bardzo rzadko, wręcz sporadycznie, zdarzają się babonowi chwile dobroci dla zwierząt domowych. Dla przypomnienia, podaję, że chwila, to nieskończenie krótki odcinek czasu dx/dt (czyt.: de iks po de te – kocham tę definicję), to przedział czasu niemierzalny w warunkach domowych, lecz tylko w laboratoriach wyposażonych w niezwykle specjalistyczny sprzęt naukowy (dawniej radziecki, dziś amerykański). Przyczyny tych krótkich chwil naszego szczęścia, mogą być różne: a to babon czegoś wyjątkowego od nas chce, a to sprawiliśmy jakąś miłą niespodziankę – tu nie ma akurat prawidłowości, że taki fakt będzie miał miejsce – itp. Nie dajmy się zwieść tym mgnieniom szczęśliwości, albowiem po nich, następuje wszystko, co opisałem wyżej, ale w zwielokrotnionym natężeniu i czasie. Reasumując, co byście nie zrobili, czego byście nie powiedzieli, jak byście się nie zachowali – zawsze, ale to zawsze jest coś, do czego ONA może się przypierdolić, mało tego, ONA zrobić to musi, inaczej się udusi!
P.S. Tzw. zachowania inne od opisanych, są wyjątkami, potwierdzającymi regułę. Ona zawsze będzie czujna i uważna w wyszukiwaniu czegoś, do czego mogłaby się doczepić. Nie ma chuja we wsi, zawsze coś zrobicie nie tak, jak ONA sobie to wyobraża, że zrobić powinniście.