Nutki
Drogi właścicielu poczytnego bloga Ambaje,
W imieniu własnym, mnie jako mnie z krwi i kości, mnie jako mnie z całą moją Muzowatością, a także w imieniu czytelników, zazwyczaj milczących – nie wiedzieć czemu – ale licznie odwiedzających ten blogasek, uprzejmie proszę, abyś się łaskawie przestał opierdalać i zaczął w końcu przelewać swe myśli na klawiaturę. Wiem, że zarówno moja prośba, jak i podpieranie się czytelnikami ma podłoże czysto egoistyczne, gdyż uwielbiam Cię czytać, ale to jakby nie stanowi o meritum. A meritum jest takie, że ja sobie nie życzę takich długich przestojów notkowych!
Wiem też, że nawet pozory ustawianego taktometru, uruchamiają w Tobie złoża przekory, jednakże – jeśli Twoje zaniepisania będą się toczyć tak, jak do tej pory, to nie zawaham się sporządzić szczegółowego harmonogramu pisania tu, w tym miejscu.
No weź se wyobraź, jak to będzie wyglądało?
Poniedziałek – notka Tomkowa
Wtorek – odpoczynek, ewentualnie ja coś napiszę
Środa – notka dla mnie
Czwartek – po tym,jak źle odczytam notkę dla mnie – milczenie, albo notka obrachunkowa /albo ja coś napiszę/
Piątek – notka optymistyczna, bo piątki są najpiękniejszym dniem tygodnia
Sobota – notka zdrowotna, po piątkowym przedawkowaniu wypitych zakupów
Niedziela – notka pesymistyczna, przed poniedziałkiem, bo poniedziałki są najparszywszym dniem tygodnia
Nie, tego byśmy nie chcieli. Obydwoje byśmy nie chcieli, prawdaż? Lubię pisać na Ambajkach, ale wolę, kiedy TY to robisz. Już zresztą o tym wspominałam, onegdaj. Przy poprzednim – nieskutecznym – monitowaniu. Mówisz, że masz odpór na pisanie, i w ogóle na to, co się w Wirtualu dzieje? Że wolisz sobie w tym czasie pobyć ze mną, na różne sposoby? No ok, ale jakiś porządek musi być! I będzie, choćbym Cię miała zaorać słownie i zasypać monitami!
Nie możesz zostawiać , czytelników, na pastwę milczenia albowiem ludzie wiedzą lepiej! Wiedzą takie rzeczy, o których nam się nawet nie śniło. Takie, których nawet moja nieokiełznana i nieograniczona wyobraźnia by nie wymyśliła. Takie, które na początku wzbudzają niedowierzenie, że tak można, a potem pusty śmiech.
Patrz mi na usta, Tomek, patrz na wahadełko. Nowa notka, Twoja notka, ma tu być dziś, najpóźniej jutro!
Buziak. A nawet buziaki trzy :***
Z poważaniem
Twoja najpiękniejsza, najmądrzejsza, najsubtelniejsza, wymarzona, wyśniona
Charmee
PS. Nie mogłam zawieść moich psychoanalityczek sieciowych, które nic innego nie robią od paru dni, tylko analizują moją niebanalną osobowość i próbują wyjaśnić motywy działań mych wszelakich, a także zawiłości naszego wzajemnego układu. Faktycznie, jestem zjawiskowa i fascynująca, nawet dla kobiet. Enigma, zagadka. Ciężki mój los…
A monit będzie oczywiście odczytany i zinterpretowany po ichniemu. Co mi akurat zwisa, bo jest to monit dla Ciebie, i Ty wiesz, dlaczego :P