Złe uroki ;)

<img style="display: …

tuba

Siedzę sobie przed kompem, popijam kawę, przeglądam komentarze. Wiem, wiem, powinienem popijać jakieś ziółka, albo przynajmniej herbatę. Powinienem też zgasić papierosa i nigdy więcej nie sięgnąć po następnego, ale jak?! Po prostu nie sięgnąć więcej – to wie każdy, kto rzucał przynajmniej raz. Nie kiepuję, palę dalej i widzę jak dym leniwie snuje się wokół mnie. Układa się warstwami o różnych gęstościach w kubaturze pokoju. Powinienem coś zjeść, ale jadłem w nocy i odpokutowałem swoją nieodpartą chęć do rana, a kara za grzech obżarstwa dalej trwa. Mój osobisty diablo, przekonał mnie podszeptami: ‘spróbuj wszystkiego, wszystkiego co podano’.  Podano dużo, próbowałem po odrobinie, ale to wystarczyło. Jak to dobrze, że ten zły podszeptywacz, nie wpadł na pomysł, żeby kazać mi próbować specjałów płynnych. Najbliżej mnie, stał jednak sok jabłkowy i woda mineralna z cytryną – tym się raczyłem. Skłamałbym, że nie tknąłem ani procenta, wypiłem jedno piwo (słownie: sztuk jeden), naiwnie sądząc, że może mi pomóc – nie pomogło. Nie przepaliłem się, albowiem w celu zapalenia, należało wyjść na zewnątrz – i bardzo dobrze, bo to z kolei oznaczało podniesienie tyłka z krzesła i oderwanie się od absorbujących rozmów przy stole. Przez następne cztery godziny od ostatniego delektowania się jedzeniem, myślałem tylko o jednym: kiedy znudzi się klimatem imprezy, moja ‘podwózka do domu’. Gdybym wiedział wcześniej, że nie będę miał ochoty na picie, podwiózłbym się sam, ale cóż, nigdy nie przewidzisz, że za chwilę się wykorbisz. Słuszność więc mają ci wszyscy, którzy składają na karb starości mej, wszelkie moje niedomagania, czy to natury fizycznej, czy psychicznej. Żywotność podrobów, nie jest bynajmniej nieskończona, zwłaszcza, że takich upominających się o swe prawa podrobów, imają się wszelkie złe uroku, rzucane tu i ówdzie. Tak, jestem pewien, że mi źle życzono, które to życzenia, przełożyły się na – w sumie – spierdzieloną imprezę. Niech nie cieszą się zbytnio złośliwcy, albowiem ja, będąc w wieku w jakim jestem, mam w dupie i podroby i imprezy i dobre samopoczucie. Jak powiadają – przyzwyczaić to się można nawet do kozy, czego i Państwu życzę. Na koniec nadmienić pragnę, że ‘czarna magia’ zazwyczaj odwraca się przeciwko ją uprawiającemu z siłą zwielokrotnioną, a czasie, jakiego najmniej zaklinacz się spodziewa.

 



Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz