Obojętność wobec…

<img style="display: …

tuba

 

Wczoraj pracowałem na dwóch stanowiskach jednocześnie, tak wyszło. Siedziałem w pracy ponad ośmiogodzinną normę – to się często zdarza i jest interpretowane nie jako nadmiar nałożonych obowiązków, a jako nieudolność stanowiskowa jednostki. Cóż, nazywa się to nowoczesne metody zarządzania, dziwaczne systemy motywacji, prężność młodych menagerów wziętych ‘z ulicy’ i nie zawsze mających pojęcie o tym, czym przyszło im zarządzać. Takie są realia, kto się nie dostosuje, może wypierdalać, droga jest wolna, a ‘brama’, za którą czekają miliony na swoją szansę, jest szeroko otwarta. Natomiast ruch przez nią, dozwolony jest w obydwu kierunkach z identyczną częstotliwością. Gaudeamus igitur, że mamy miejsce pracy i zarabiamy godziwie, albowiem inni takiego szczęścia nie doświadczyli. Jesteśmy silni, damy radę, jak zawsze ze wszystkim. Wkurwia mnie ‘klepanie po plecach i uścisk dłoni prezesa’ dziś. Żenuje mnie ‘polowanie na czarownice’ oraz ruchy taktyczne, przykładowe, następnego dnia. Spokojna umiarkowaność, pozwala mi całkiem nieźle funkcjonować w środowisku, w którym przyszło mi pracować. Człowiek, który rozumie przyczyny wszystkich ‘zagrywek’, potrafi się zmieniać jak kameleon i przystosować do warunków w jakie wrzuciło go życie. Nie narzekam, przeczekam do emerytury, choćby na kiju, jestem odporny. Zaniechałem walki z wiatrakami jakiś czas temu. Wyrobiłem w sobie cierpliwość, ponieważ ja nie żyję żeby pracować, a pracuję żeby żyć.     

 



Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz