Ile ćwierci do smierci?

<p style="text-align: …

tuba

Jestem blisko. Blisko życia i blisko śmierci. Nabieram haust powietrza  czuję niedobór tlenu – duszę się. Piję wodę, a ona mi spala wnętrzności na popiół, nie gasząc pragnienia. Dotykam rzeczywistości, a ta się ode mnie odsuwa jakby była odizolowana w jakiejś otoczce z plazmy, przez którą nie mogę się przebić. Otwieram oczy i nic nie widzę, bo światło gdzieś się rozproszyło. I ten nieustający głód wolności, ograniczający myśli. I ta cisza, co aż boli, gdy przewierca uszy. Jakby tak zrobić ten krok naprzód.  Nie bacząc na nic co wokół. Sprawdzić co jest obecne naprawdę, poza granicą wyobraźni. Ciekawość, chęć odmiany, posmakowania tego, co niedostępne, zanim przyjdzie na to właściwy czas.

 

 

 

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz