Trudne zadania.

<p style="text-align: …

tuba

Podążam jedną z dróg mocy, a może to tylko wąska ścieżka, zagubiona w dżungli codzienności. Czeka mnie ciężka praca, u podstaw. Analizuję sygnały, zachowania, reakcje, jakbym pisał patykiem na wodzie słowa, które znikają zanim zrozumiem ich sens. Pustkę wniosków mam w głowie ogromną, nie wiem nic, albo jeszcze mniej niż nic. Pogubiłem się z tym zadaniem, może poczyniłem złe założenia, gdzieś w którymś momencie, omyłkowo podstawiłem jakąś daną, wykorzystałem wzór, którego w tym przypadku stosować nie powinienem. Zmęczyło mnie szukanie niewiadomej, teraz nie wiem nawet, czy zacząć od początku, czy zabrać się za coś zupełnie innego. Czy próbować podstawiać rozwiązania inną metodą, czy czekać na objawienie, aż rozwiąże się samo. Nikt nie lubi przegrywać, ale ktoś przecież musi, by wygrać mógł ktoś inny i aby ta pierdolona równowaga, została zachowana.

 

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz