Piwo czy drinka?

<p style="text-align: …

2+1

Spojrzałem na kalendarz. Mam jeszcze 7 dni wolnego, niebywałe. Od kilkunastu lat, nigdy nie miałem takiej przerwy, zawsze musiałem być w pracy. Żeby za nią nie zatęsknić, wziąłem kilka papierów do domu, to już stało się prawie normą. Jak powstają normy? Idealnie byłoby, gdyby stanowiły jakąś średnią, możliwą do realizacji. Gdyby określano je na podstawie badań i długoletnich obserwacji. Powinny odzwierciedlać możliwości każdego. I tego, który pracuje szybciej i tego, który pracuje wolniej. Tego, kto może poświęcić prywatny czas jakiemuś przedsięwzięciu i tego, który owego czasu nie ma. Co to może znaczyć: ‘ma czas’? Możliwe, że posiada przedziały, które jest w stanie bez bólu i straty dla innych, wypełnić dodatkowymi działaniami. Prawdopodobne, że dla niektórych, właśnie wypełnianie takich czasowych luk, jest sensem istnienia. Zaraz się zakałapućkam. Na szczęście, mam tu licznych doradców, którzy podadzą mi pomocną dłoń. Zapełnią czasowe luki, pokażą kierunek i uświadomią, jaki jestem. Reszta to ściema. Czuję pewien dyskomfort, z gatunku tych ‘psychicznych’. Nawet nie dałem rady objeść się w święta tak, jak to sobie zaplanowałem. No cóż, w pewnym wieku, należy racjonować sobie porcje pokarmowe. Dorzucę więc coś do tego, co zostało w lodówce, następnie zaproszę jakąś nienawistną mi ludzkość i będę hojny. Niech szlag trafi podroby, jakby się miał dar boski zniszczyć. I chcę jeszcze powiedzieć, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie będę się zarzynał.

 

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz