No.5 1948

 

Obraz ma swoje własne życie. Ja próbuję umożliwić mu zaistnienie.

to są słowa Jacksona Pollocka , amerykańskiego malarza, przedstawiciela ekspresjonizmu abstrakcyjnego.

 W skrócie ujmując Pollock rozwinął swój styl tworzenia z charakterystycznym kapaniem farbą na płótno i rozpryskiwaniem jej.

pollok

 

Czy malarstwo tą techniką jest czymś niezywkle artystycznym, trudnym i wybitnie pięknym? Nie wiem. Do mnie nie przemawia, no ale ja się nie znam. Pewnie nie zwróciłabym uwagi na artystę Pollocka gdyby nie fakt, że jego dzieło zostało

NAJDROŻSZYM OBRAZEM ŚWIATA

  no5-1948-pollok

Jackson Pollock „No.5 1948”

Obraz namalowany na płycie wiórowej o wymiarach 1,20m/2,40m, został sprzedany za niebagatelne 140 mln $

Dla tych co nie wiedzą: Powyższe dzieło przebiło ceną o 5 mln dolarów 

płótno Gustava Klimta „Adele Bloch-Bauer I”

181 myśli na temat “No.5 1948”

  1. „NAJDROŻSZYM OBRAZEM ŚWIATA”

    Należę do tych, co nie wiedzą, ale wierzą ;)
    Być może, tyle kosztują nieordynarne pomysły?
    Pomiędzy oryginałem a obrazkiem, znalezionym w internecie, istnieje często wielka różnica. Kto wie, jak naprawdę wygląda ten obraz…

  2. nie ma to jak znaleźć się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu z abstrakcją pod pachą … kurde sama bym coś takiego maznęła w zimowy wieczór …

  3. Po remoncie została mi płyta wiórowa o wymiarach 60/120, mogę odstapić, w zamian za udział w zyskach:))

  4. O mateńko !….Sofijko:D , chyba się we wzorek mocno musiałaś wgapić i miałaś latające mroczki ;)

  5. Jak chcesz inaczej określić wartość współczesnego obrazu jak nie poprzez cenę?
    Są takie, którym wystarczy ocena miłych i nieszczerych znajomych, potem dziwią się, że nie zwraca się za farby i płótno.
    Sztuka ma wartość, jeśli ktoś zechce ją kupić, nawet po śmierci autora, nawet wiele lat po jego śmierci.
    Potem liczy się nazwisko i wiedza o rynku sztuki. Duchamp mógł domalować wąsy i brodę Monie Lisie i było to wartościowe. Ty nie masz wiedzy i jego warsztatu, więc możesz se cycki usmażyć.

  6. No tak jakoś, Haniu. Pomroczność jasna;))

    Pstro, no wiem, ale sa takie obrazy, gdzie potrzeba ekspertów do stwierdzenia autentyczności. A ten? No weź bryzgnij idealnie w to samo miejsce, z takim samym rozbryzgiem ;))

  7. Jeśli posiadasz szerszą wiedzą na temat najdroższych obrazów swiata, to zachęcam abyś podzielił się tą informacją Procesie.

  8. Krytykować Pruderię mogę ja, albowiem jestem wykształcony i inteligentny, Ty Sofijko zachowujesz się jak pyskująca Rutowicz.
    To, że piszę z Tobą nie oznacza kurwa jakiegoś egalitaryzmu, żadnej równości między nami. Kumasz to? Nigdy nie będziesz z mojej sfery.
    Sieć i wyszukiwarki tworzą tę iluzję równości, ale to nie oznacza nic ponad to, że tworzą iluzję.

  9. A ta lyta to taka zwykła wiórowa była czy może OSB? :D
    /turlak/
    No jak kupili to widać było warto tyle za niego dać.
    Chciałabym obejrzeć go w rzeczywistości.

  10. czyżby ktoś Ci nadepnął na odcisk, że szukasz chłopców do bicia, Proc? Owszem, nie jesteśmy z tego samego świata, ale nie jestem pewna czy mi źle z tego powodu. Naprawdę.

    Powiedzialam, wiesz coś więcej to mów, a nie się tu puszysz , wyleniały kogutku.

  11. „No jak kupili to widać było warto tyle za niego dać.”

    No i moja Miećka Aniołowa wypowiedziała prawdziwą prawdę, kurwa. Weź Kawciu przemyśl komencik, tu cała kohorta idiotek czeka by wyłapać Twe potknięcie.

  12. Może pieniądze z tej aukcji poszły na jakiś cel charytatywny, kto wie? GOOGLE mówią, że owa transakcja owiana jest jakąś tajemniczością.

  13. Alu , mnie też się nie podoba.. ale może warto przyjrzeć się obrazowi i odnaleźć drugie dno? Bo nie wiem jak Ty, ale ja pierwsze widzę.

  14. Kurwa, załamaliście mnie. „Mućka lepiej by namazała”. Miałam rację. Sztuka jest biedna, bo każdy głupi może skwitować ją „pojebaniem”. Tylko , że od GENIALNEGO zresztą, Pollocka minęło już tyle lat, że można było przyjąć do wiadomości istnienie nurtu zwanego abstrakcją.
    Ja pierdolę, gdzie ja żyję….

  15. „Ja pierdolę, gdzie ja żyję…”

    W świecie wirtualnej abstrakcji- tu i teraz ;)

    My tu wszyscy czasami abstrakcyjnie pierd… pierd.. pierd…
    Można by powiedzieć, że prukamy. ;)

    Wiem, że to co napisałam, nie jest kobiece, chociaż poniekąd zwiewne ;)

  16. Poker, na litość… czy wartość sztuki mierzymy tym, co jeden z drugim powiesiłby sobie na ścianie??? Gdyby tak było, sztuka nie byłaby elitarna, a jest.
    To raz. Dwa, to cały czas zachowujemy się sztucznie, nie pierdząc w kinie na głos, chodząc w ubraniach, nie dłubiąc w nosie w gościach i korzystając z komputerów i suszarek do włosów. Z Pollockiem można dyskutować, ale kurwa, no nie tym językiem! Jakąś wypadałoby mieć choćby minimalną trampolinę do takich prostych sądów, typu „ludzie to so panie, pojebane”. Nie uważasz?

  17. Aha… i jeszcze coś. Dużo mądrzej byłoby powiedzieć – „nie rozumiem tego”. Ale to już… ech. Szkoda gadać.

  18. Pomiędzy przyjęciem do wiadomości a zaakceptowaniem i dalej – zachwytem, są jednak duże odległości. Nie potrafię się upierać, że to nie jest genialne. Genialny był pomysł, zaskoczenie, genialne było jego zaistnienie. Czy jednak ten rodzaj sztuki jest genialny ? Mam wątpliwości.

  19. Nie, wartość sztuki mierzymy tym, co o niej napisali ludzie, których określamy znawcami, krytykami i dodajemy słowo: „wybitnymi”. Ja mam swój cennik i nie podoba mi się coś, co do mnie nie przemawia echem żadnego wrażenia. ;0

  20. Eliot, mój wybuch oburzenia nie dotyczył stricte zagadnienia – gdzie geograficznie znajduje się Prudzia:))

  21. Pruda a nie jest tak, sztuka sztuką, geniusz geniuszem, a gust gustem?

    ja zrobię kupę na środku salonu.. pstryknę fotkę, albo nawet namaluję, powiedzmy że to nurt- ekspresyjny naturalizm i będzie dzieło sztuki. Nosz .. ,że się tak wyrażę.

  22. Mówię, jak myślę. dobór słów, nie zmienia znaczenia. Ludzie są snobami, zwłaszcza bogaci. Kupują nie dlatego, że coś ich ujęło, a jako lokatę kapitału, zwłaszcza przedmioty określane mianem sztuki. Czasem nazywamy to snobizmem.

  23. Sofi… wytłumaczę Ci jak ja to widzę. Otóż kiedyś, dawno dawno temu, o obrazie bodajże Pisarra, nie pomnę już dokładnie pewien krytyk napisał : niebo w kolorze masła! Takie nie istnieje!
    Impresjonizm przeszedł do kanonu. Jest takie pojęcie jak kanon. I abstrakcjonizm jest już swego rodzaju kanonem. W swojej dziedzinie , pt. malarstwo. Byłoby cudownie, gdyby komentarze wskazywały na to, że „pacjent” myśli. Ale cholera mnie trafia, jak widzę , że ktoś nie rozumie, a zamiast się zaciekawić, drwi. Jak Zenek z mojej notki wcześniej.

  24. Jestem oburzona poker zupełnie nie moherowo. Ale z pułapu drobnomieszczaństwa nie jesteś tego chyba w stanie pojąć.
    Nie śmieję się z samolotów, tylko dlatego, że jako humanistka mam problem ze zrozumieniem, dlaczego toto lata.

  25. Nie zaciekawi mnie coś, co uważam za paskudne i pozbawione tego CZEGOś ujmującego. I nie jest ważne, że wejdzie tutaj setka snobów, która się zbulwersuje. O impresjoniźmie i abstrakcji w sztuce, nawet ja słyszałem i są „okazy”, które do mnie przemawiają, akurat ten nie. Gdyby to namalował Józek Kowalski, kierowca z Wąchocka, sądzę, że nie ująłby swoją pracą nikogo.

  26. Samolot jest przedmiotem użytkowym, nie dziełem sztuki, nie musisz się zachwycać jego opływowym kształtem, a jako laik, możesz się zastanowuić: jak to utrzymuje się w powietrzu.

  27. Pruda, podejrzewam, że jedyną osobą tutaj , która ma wykształcenie w tym kierunku jesteś Ty. Potrafisz być może ocenić „od środka” co autor ma na myśli.
    Ja oceniam to DZIEŁO wyłącznie w sferze percepcji.
    Jest kilku malarzy, którzy bardziej do mnie trafiają aniżeli wybitne dzieło Pollocka, które w przybliżeniu potrafiłyby namalować również moje dzieciaki. Jestem zwykłym odbiorcą Prudziu. I akurat to wielkie i bardzo drogie dzieło nie podoba mi się i do mnie nie trafia.

  28. Ja tutaj nie startuję w konkursie na najlepszy komentarz, Prudzia. Nie podoba mi się ten obraz, bo niczego w nim nie dostrzegam, nie przemawiałby do mnie nawet wtedy, gdybym był z Warszawy.

  29. Z Warszaaawyyy:)) Powiedz to tonem Piaseckiego, on ma taki fajny akcent jak wypowiada to wraże Krakówkowi słowo:)) Już nie podryguj, Panie Dulski, bo czekają Cię ze mną upiorne wczasy w Skiroławkach ;))

    Sofi…Twoje dzieciaki nie byłyby w stanie czegoś takiego namalować, o czym ja akurat tym razem WIEM LEPIEJ:))

  30. Zapewniam Cię poker, że nie dlatego, że nie zachwycił. Ale do tego, to musiałbyś czytać mnie odrobinę uważniej:)

  31. Pruda, a założymy się?;)))

    To jest obraz za 135 mln $

    z tym miałabym większy problem, moje dzieci też. I pomimo,że jest 5 mln tańsze podoba mi się bardziej ;)))

  32. Sztuka, to takie ciekawe zjawisko. Kojarzy się ze snobizmem na pierwszym planie. No bo przecież jak ktoś może nie zachwycać się czymś, czym zachwycają się wielcy tego świata? Na bank jest głąbem i się nie zna.

  33. Żeby o tym konkretnym przypadku pisać w miarę z sensem, wypadałoby akurat znać choćby tło… Ale wiem, obraz musi być WIDNY:))

  34. Sofi, nie będę się zakładać. Poraża mnie za każdym razem ta sama retoryka …”moje dziecko, moja krowa”. To niech kurde machnie, pogadamy.

  35. No oczywiście, artysta jest zazwyczaj doceniany po śmierci. ;)
    Nie potrzebuję kanwy, tła, ani cudzych gustów, by stwierdzić, że mi się coś nie podoba. Przecież obraz, to sztuka wizualna, no chyba, że są podręczniki, które mówią jak sprawić, by podobało ci się coś, co jest UZNANE. Muzykę odbieram z dźwięków, obrazek z „widzenia”, poezję z czucia. Dopuszczam mieszane warianty odbioru, ale nie w tym konkretnym przypadku, ani to mnie nie oślepia cudownością, ani nie śpiewa do mnie, ani nie przemawia. Zero, nul.

  36. Sofi, obejrzyj sobie bardzo przyjemny film – Pollock. Stevena Naifeha i Gregory’ego White’a Smitha , z roku 2000. Tam jest bardzo smacznie podane tło:))

  37. Poker, nigdy, przenigdy nie chodzi mi o łykanie cudzych gustów, jak pelikan kalosza. Chodzilo mi o język, jakim rozmawia się o sztuce. Nawet tej strasznej. Rozumiesz już?

  38. Czy ja muszę koniecznie i powinienem znać projektanta mody, oraz podłoże, na którym powstała jego kolekcja, by kupić i nosić jego projekty? Czy muszę mieć doktorat w dziedzinie np językoznawstwa, czy filologii, by czytać książki i wybierać tych, których lubię i dobrze mi się czyta? Jeśli nie znam projektantów i nie jestem humanistą, to mam łazić goło i nie czytać? Zabieraj tyłek z sdamochodu, pruda, nie masz pojęcia, jak on działa! Na piechotę!

  39. Pruda! poltergeist bywa fristajlowcem słownym ;) ale w sumie przegadujcie sie:) jest przynajmniej co poczytac:)

  40. Nie zmieniam języka, gdy rozmawiam o sztuce. Nie miewam natchnionej miny i uśmiechu numer 6. A do rozmów o reakcjach łańcuchowych, także nie mam specjalnych min.

  41. Uważam, że warto by znać podstawowe reakcje chemiczne, z mechanizmami ich działania, zachodzące w naszym organiżmie. I koniecznie mówić o nich językiem chemicznym, a w szególności, gdy jest się laikiem.

  42. Acha… nie jeżdżę samochodami. Są nieekologiczne.

    Poker, bronisz własnej ignorancji z podziwu godną furią:))

  43. Kiedyś w necie ” chodził” taki obrazek:

    Pokój, gołe ściany. Jest artysta, jest ściana , jest włączony wiatrak pomiedzy artystą a ścianą . Artysta w bereciku z antenką stoi i mysli .. coby tu namalować. Wyczuwalne jest skupienie i napięcie atmosfery. Ujęcie z kamery na artystę, na ścianę na wiatrak. I tak ze trzy razy: na artystę , na wiatrak, na ścianę
    I nagle o, yeah! Artysta wpadł na pomysł.
    ściągnął gacie , strzelił kupą przez wiatrak.. i kupa rozbryzgła na ścianie.

    To jest to! – mówił wyraźny gest zadowolenia artysty.

  44. Sofijko, mnie to sie wydaje, ze ogladałaś bajkę „Pomysłowy Dobromir” ale w wersji nie ocenzurowanej, wiesz?

  45. Nie lubię przywoływać imienia tego zgreda, ale trudno. Kiedyś proc mnie pytał o wąsy Mona Lisy malowane przez Duchampa. Był ciekaw, pytał, interesował się. Mieliśmy bardzo ciekawą rozmowę, z dużym zapleczem wiedzy. Szukał, dowiadywał się, był zaintrygowany, chciał zrozumieć. Ty nie próbujesz. Szkoda.
    Tak pokerze, w sztuce jest czasem tak, że aby odkryć jego wartość, kiedy sam obraz „nie mówi za siebie”, trzeba sięgnąć głębiej. I to jest właśnie ciekawe:)

  46. Ignorancja? Ok, obraz jest świetny, dla wielu niezrozumiały, ale nimi przejmować się nie należy. Nie jest ważne przecież, że jakiś kmiot, nie zrozumiał przesłania i nie ma pojęcia, dlaczego powstało takie dzieło!
    Nie rozumiesz, że mi się to nie podoba? Po prostu zwyczajnie, nie podoba. I nie musi mi się podobać wszystko, co ktoś uzna za genialne. I mylisz się, co do furii. Jednak dochodzę do wniosku, że w ogóle nie warto zabierać głosu i wyrażać swojej opinii, bo to nie jest ocena, do której jako laik nie mam prawa. Bo gdy okazuje się, że ktoś uważa inaczej, gdyż ma podłoże, jest znawcą, a ja się z nim nie zgadzam, zawsze sprowadzi do parteru argumentem nie do zajebania: wściekasz się ignorancie.

  47. Poker, j. w.
    Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie co napisałam.
    Nic nie musisz rozumieć i nic nie musi Ci się podobać, a im bardziej nie rozumiesz, tym mniej Ci się niechaj podoba. Amen.

  48. Nie podoba mi się disco polo, ani techno. Wiem, że znasz się na malarstwie lepiej, niż na muzyce, ale spróbuj mnie przekonać, wyjasnij przyczyny powstania tego rodzaju „muzyki” kurwa mać. może uda mi się zrozumieć i będę sobie przy goleniu podśpiewywał; ” daj mi buzi sialalala”.

  49. A jeszcze inny przykład z cyklu : Co autor miał na myśli:

    scena z filmu:

    poszedł dojrzały już bardzo bogaty facet się uczyć, do szkoły.
    Na jednej z lekcji była analiza dzieła współczesnego pisarza. Każdy miał napisać analizę tegoż dzieła.
    Facetowi się nie chciało kombinować, a że był bardzo bogaty, poszedł do autora i poprosił aby ten, za sowitym wynagrodzeniem , zechciał napisać co miał na myśli tworząc książkę.

    Pilny uczeń zadowolony poszedł oddać pracę, a nauczyciel: siadaj! pała! kompletnie sie nie znasz na sztuce.

  50. Czasem warto bliżej podejrzeć rzecz, jeśli inni w tym coś dostrzegają.
    Problem leży w czymś innym, Miia może spędziła kilkanaście dyskusji po świt o sztuce. Ma pewne schematy i kanony. Proste jest opowiadanie o tym ludziom w miejscu, którego za cholerę nie umiałoby się stworzyć. Załóż blog o sztuce i prowadź tam światłe dyskusje. Są takie blogi: art.blox, strasznasztuka.blox i wiele innych, tam błyśnij.
    Ludzi nie przekonuje się do swoich racji upierdliwym dydaktyzmem i okazywaniem swej wyższości.
    Trzeba grać słabości, pozorować zapętlanie się w logice i paradoksach, by innych ośmielić i pozwolić im na własne odkrycia nowych światów. I wątpić szczerze.

  51. Nosz kuErwa! wszystko co jest tworzone PRZEZ ludzi, JEST dla ludzi! dlatego jest disco polo, techno, muzyka poważna, jazz, dlatego są komiksy, dziela na miare wieszczy narodowych i blogi dla masowy! jest Mleczko, jest Kossak i kuErwa Pollock,

  52. Nosz kuErwa! wszystko co jest tworzone PRZEZ ludzi, JEST dla ludzi! dlatego jest disco polo, techno, muzyka poważna, jazz, dlatego są komiksy, dziela na miare wieszczy narodowych i blogi dla masowy! jest Mleczko, jest Kossak i kuErwa Pollock, czy to jest juz jasne?
    Jest Sztuka i sztuka! dla każdego coś innego jest wartoscia!
    Moja sasiadka za wielką sztuke uznaje obraz w złotej ramie przywieziony z Częstochowy…

  53. Pokerze. W przeciwieństwie do Ciebie nie zwykłam zabierać głosu w materiach, w których jestem kompletnym laikiem. Prędzej Cię oświecę w dziedzinie jazzu.

    I jeszcze coś. Łatwo wybaczyć ignorancję wobec sztuki. Ale trudno arogancję.

  54. Proc, wypowiadam się na przytoczonych przez Ciebie blogach, nie bój żaby. Ale w każdym miejscu będę darła mordę o to samo – o pochylenie się nad niezrozumiałym. Tak już mam i nie z poczucia wyższości. Gdybym miała owo poczucie, w ogóle bym tu nie zabierała głosu.

    hanko, czy Twoja sąsiadka ma na imię Zenek?

  55. Rozumiem, że nie powinienem się wypowiadać w dziedzinach, na których się nie znam. I tym, zamknęłaś mi usta, Pruderio. Jesteś JEDYNą, która zna się tutaj na sztuce. Nie mam także prawa, wyrazić tego, że coś mi się nie podoba, ponieważ jestem aroganckim ignorantem. To o muzyce, było tylko przykładem. Ale widocznie nie znasz się na toku moich myśli.

  56. Sofi, coś w stylu, to wiesz… jak „coś w podobie”. Wróć do moich wypowiedzi i poczytaj uważniej.

    w sztuce jest czasem tak, że aby odkryć jego wartość, kiedy sam obraz “nie mówi za siebie”, trzeba sięgnąć głębiej.

    Chodzilo mi o język, jakim rozmawia się o sztuce. Nawet tej strasznej.

    etc.

  57. Poker, nie potrafię w ten sposób rozmawiać. Ja o zupie, Ty o dupie. I nie potrafię się erystycznie pałować z elementami osobistymi typu „z Warszawy” i „Jedyna która tutaj się zna”. Wybacz. Kończę.

  58. „w każdym miejscu będę darła mordę o to samo – o pochylenie się nad niezrozumiałym.”

    Zapętlam się w takich dyskusjach i kończą się one tym samym. Pytaniem: czy mam chylić się przed Jolką Rutowicz, „Tańcem z Gwiazdami” albo innymi fenomenami? Dla mnie to niezrozumiałe. Wtedy zamykam się w pancerzu konserwatysty, zapominając o demokracji i liberalizmie.
    Ten relatywizm: wszystko ma swą wartość, każdy ma rację i jesteśmy równi, przeraża mnie. Zapętlam się jak w spirali. Dupa.

  59. Pruda, to mój wcześniejszy koment;))

    Edytuj w dniu listopad 19, 2008 @ 10:04 pm sofijkaa
    Alu , mnie też się nie podoba.. ale może warto przyjrzeć się obrazowi i odnaleźć drugie dno? Bo nie wiem jak Ty, ale ja pierwsze widzę

  60. Odrzuciłam Ci tylko papierek, którym we mnie strzeliłeś, poker.

    Sofi, dlatego MY rozmawiamy na innym pułapie, bo właśnie przeczytałam ten komentarz:))

  61. „Ale Galicją mogłaś do mnie pojechać i prowincją, bo Ty jesteś artystką, a ja wstaję do fabryki o świcie.”

    Trza się było uczyć Pokerze, a nie teraz zgrzytać zębami, że Miia damulka, ciapnie farbkami i ma kupę kasy. Chcesz być bogaty, to zapierdalaj. Ja tam wolę żyć w biedzie i być wolnym.
    Prawda jest taka, że kiedy Miia studiowała w trudzie i znoju u toskańskich mistrzów, myśmy się obijali. To jest zwykła sprawiedliwość dziejowa.

  62. Na mnie zagłosował dzisiaj jeden facet na ulicy. Powiedział, że mam apetyczny tyłek:)))
    Cześć Drzewo:)

  63. Wyniki mnie zaskoczyły. Zupełnie jak w 2005, kiedy wygrał PiS i wysoki wynik osiągnęła Samoobrona.
    No obraz, co Sofijka wstawiła, nie widzisz?

  64. „Ala w Poznaniu wyniki były inne, opublikuję je dziś razem z notką:)”

    Gdyby się opierać na wynikach poznaniaków, to dostałabyś robotę w Madame Butterfly. A tak, jesteś zwykłym garkotłukiem na emigracji, Ala.
    Poznaniacy są strasznie skąpi, te wyniki sondy ulicznej będą Cię sporo kosztować, Ala.

  65. Powiedz jej Drzewo co to „Madame Butterfly”. Chyba to jest zaraz gdzieś przy Święty Marcin. Poznaniacy mówią nie „przy ulicy świętego Marcina”, a „przy święty Marcin”.

Dodaj komentarz