Jaki piękny dołek!

<img …

Pan flute

A jakby się wyrwać stąd daleko, tam gdzie Ziemia przypomina raj utracony. Gdzie spada oczyszczająca woda, a zieleń liści koi oczy, zmęczone od komputera. Tam gdzie w tle, ktoś niewidzialny gra na fletni, ukradzionej Panu. W miejsce, w którym nie myśli się o niczym, gdzie nikt nie pyta o nic i niczego nie wymaga. Przez chwilę spuścić czas ze smyczy, niech pobiega swoim rytmem. Wspiąć się bezimiennie na Uluru i pozwolić by myśli rozbiegły się swobodnie, pozostawiając czysty umysł. Usłyszeć choć raz pomruk oddychającej wilgocią Ziemi. Wskoczyć do chłodnej wody i rozpłynąć się w pianę. Może takie miejsca są całkiem blisko? Może wystarczy, jak przymknę powieki?

A tymczasem głowa mi pęka, zatruta tym, co wyniosłem ze sobą. Oczy gasną energią szarej zieleni, skumulowaną w karku. Co za dzień dziś mamy? Kalendarz stojący obok zegara, przypomina, że goni mnie czas, a może już mnie wyprzedził? Niech mnie ktoś wkurwi, bo nie czuję już nic.

 

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz