A gdyby tak

<p class="MsoNormal" …

Gdybym był sprytny przebiegły i cwany, inaczej pokierowałbym swoim życiem. Gdybym był chamski, bezczelny, bezwzględny i miał wszystko w dupie, inaczej wyglądałoby teraz moje „codziennie”. Gdybym potrafił zadbać odpowiednio o swoje sprawy, rozbijając się łokciami i gęsto ścieląc trupem za sobą, miałbym więcej niż mam. Gdybym liczył, analizował i parł do przodu, byłbym kimś więcej niż jestem. Gdybym … No właśnie! Ale czy byłbym wtedy sobą? Może to więcej i lepiej, nie byłoby dla mnie takie dobre? Co komu po moich myślach? Na co komu moje „monety” o małej wartości rynkowej? Na co komu ja? Stale patrzący beznamiętnie na świat wokół siebie. Z przyzwyczajenia rejestrujący kolejne wschody i zachody słońca, nie wiedząc już po co to robi. Odliczam dni, pomiędzy nieustannie powtarzającymi się zdarzeniami. Unikam planów i konspektów, stale będąc w ich więzi. Większość z czynności, które wykonuję jest „machinalne”, bo tak trzeba, bo tak było zawsze, bo tak się robi. Rutyna.

A jeśli bym zrobił coś, tak jak kiedyś robiłem, coś wariackiego, coś szalonego, coś nieprzewidywalnego? Znajomi, powiedzieliby, że znowu mi odbija i pewnie to andropauza. Już słyszę te szepty w kuluarach: „ależ mu odjebało, a sądziłem, że już dawno siadł na tyłku”.

Właściwie, to nie jestem pewien, czy akurat w tej chwili, chciałoby mi się odwalić jakiś numer. Są jednak w moim teraźniejszym życiu, takie chwile, gdy siłą powstrzymuję się przed zrzuceniem węzła konwenansów i wydaniem z siebie może ostatniego „krzyku wolności”.

       whelan

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz