„Szczekam”

<img height="489" …

brom

Piję kawę, w oczekiwaniu, na popołudniową wizytę. Takich, jak na obrazku, bedzie dziś trzy sztuki u mnie. Uzbrajam się w cierpliwość, tzn. próbuję to robić. Nie przepadam za takimi wizytami, ale aby tradycji stało się za dość, czasem takie wizyty przyjmuję. Przez samotnię przejdzie dziś tajfun, potrójne tornado. A ja będę siedział w kątku z miną małego psiaka, który nie wie co zrobić z nadmiernie rozbieganymi stworzeniami. Idę o zakład, że na dzień dobry, zostaną "poskakane" wszystkie łóżka, oraz miejsca do siedzenia, zarówno na dole, jak i na poddaszu. Kto by się tam przejmował butami na małych stopkach, depczącymi jasną tapicerkę wypoczynku (w sumie całkiem nowy, ten wypoczynek). Potem będziemy jedli i pili wszystko i wszędzie. Krople i okruchy, będą spadały na parkiet i dywan. Rozciapciamy sobie banana w małych rączkach, aby je potem wstępnie obetrzeć o mebla (np pianolę), następnie w obrus, narzutę lub zasłonę (właśnie wujek se powiesił fajne, bo nowe). Ani nam w głowie, zanieść do kuchni szklankę, albo papierek po cukierku. A co będzie robił wujek, gdy sobie jutro pojedziemy? Zanudziłby się chłop na śmierć. Odgruzowując mieszkanie, zabije pustkę w sercu, którą po sobie zostawimy. Nie myślcie sobie, że dadzą mi posłuchać czegokolwiek. Mam 2 tv w domu, ale przecież ich jest trójka! Będą sobie wydzierać piloty, a potem nimi rzucać. Ba! Wszystkim rzucamy, co jesteśmy w stanie dźwignąć, potem po tym wszystkim starannie depczemy. I latanie z tupotem po schodach, w górę i w dół! Na czas, na akord. W zasadzie, nie będę się oddzywał, bo najmniejszy gryzie, gdy się wkurwi lub obrazi. A może by ich tak wyprowadzić do Ogrodu Botanicznego? Zerwią wszystklie kwiatki i będę płacił.

Czasem, bardzo się cieszę, że nie mam dzieci. Miłego wypoczynku.

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz