![](resources/kobieta_z_psem.jpg)
tuba
Ukaz Cara Rosji Piotra I Wielkiego z dynastii Romanowów, z dnia 9 grudnia 1708 roku brzmi:
„Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i
durnowaty, tak by swoim pojmowaniem istoty sprawy, nie peszyć przełożonego.”
Powyższy ukaz, pasuje jak ulał w sytuacji ‘trudnych rozmów’ mężczyzny z Kobietą i do tego się stosuję, prawie zawsze. Nadmienię, że podwładny to mężczyzna, a przełożony to Kobieta.
Uważam, że kobiety przede wszystkim nie rozumieją siebie, dlatego wciskają bezrozumność, czy tam brak zrozumienia, facetom. Ta odwieczna walka świątwielkiejnocy, ze świętami bożegonarodzenia, często mnie przerasta, albowiem nie da się dojść do kompromisu, nawet do wspólnych wniosków. A jeśli już, to na krótkie odcinki czasu dx/dt, po których to odcinkach staramy się skakać jak po kamieniach, żeby nie wpaść do lodowatej i głębokiej wody. W chwilach dobroci dla nas, tworzymy z niczego kolejne kamienie, by mieć się na czym wesprzeć. Oczywiście robimy to dla naszego dobra, wspólnego, gdyż nie chcemy wpadać do tej cholernej, lodowatej wody. Kobieta – wydaje się – jakby miała wielką tykę, za pomocą której topi pod naszymi nogami kamień, który ledwo co zdążyliśmy wytworzyć. Czujemy bezsilność, oczywiście jest metoda i potrafimy temu przeciwdziałać. Wystarczy chwycić tyczkę, której kurczowo trzyma się kobieta i strącić ją do wody. Nie możemy tego zrobić, bo doskonale wiemy, jakie to uczucie dla wpadającego, a tego, dla naszej kobiety nie chcemy. A gdy Ona, każe nam ubrać sweterek, spokojnie tłumaczymy, że jest nam bardzo gorąco i jest to zbyteczne. I tu się zaczyna… Dowiadujemy się, że nigdy, ale to nigdy Jej nie słuchamy, a Ona dla nas chce dobrze, mało tego, wie lepiej, co dla nas dobre, a co złe. Widzi przecież, że nasz uśmiech jest szyderczy, a mina kpiąco-sarkastyczna – jesteśmy złośliwi!. Następnie, zaczyna się wyliczanie, od początków Wszechświata naszego wspólnego, na dowód tego, kiedy, jak i co zrobiliśmy źle i na przekór, pomimo tego, że nas ostrzegała. Tu fantazji Jej nie brakuje. Pamięta wszystko, nie kuma, że to pamięć wybiórcza i my to widzimy. Jest przekonana, że plącząc wątki i używając NASZYCH słów, wyrwanych z kontekstu, nabieramy się na nowe puzzle, jakie właśnie na siłę wciska w swoją układankę p.t. ‘widzisz teraz, jaki jesteś okropny’? Nie mówimy nic, bo i co tu mówić, skoro wszystko co kiedykolwiek wypowiedzieliśmy, zostaje obrócone przeciwko nam w sposób, jaki wywołuje w nas apopleksję. Adwokata przecież przy nas nie ma, milczymy więc, a w myślach mówimy: przestań już, proszę przestań wreszcie. Tymczasem Ona się nakręca, nieskrępowana naszym dementi tego, co do nas mówi. Żeby tylko mówiła, Ona to coraz głośniej wykrzykuje, a z każdym słowem, stajemy się coraz bardziej wstrętni i wychodzi na to, że zawsze tacy byliśmy, a proces rozwoju naszej chujowatości jest jak reakcja łańcuchowa – nie do zatrzymania. To dla Niej praca syzyfowa i Ona wysiada! Jeżeli zdarzy się coś, co zrobimy ok, to zawsze jest przy tym jakieś ALE, które to ale, umniejsza naszemu dobremu uczynkowi tak, że wręcz go niweluje do wartości równej zero. W związku z tym, dalej czujemy się jak coś najgorszego na świecie, wiedząc przecież w głębi naszej duszy, że tak nie jest. Czasem, jednak bardzo rzadko, wręcz sporadycznie, sama dochodzi do wniosku, że przegięła bagietę na całej linii. Nie wiem, co jest gorsze. Czy to, jak przedstawia nam nas, czy to, jak sama siebie zaczyna łajać, biczować się i drzeć szaty. Zaprawdę powiadam WAM, to ostatnie nie jest mężczyźnie do niczego potrzebne. On – mężczyzna, ma przecież od dawna wyrobione zdanie o Niej. Doskonale wie, kiedy się wkurza i dlaczego to robi. Wie, że Jej w końcu przejdzie i trzeba to przeczekać, najlepiej w milczeniu, albowiem żadne metody, w chwili Jej wzburzenia (nie jest ważne czym i czy on jest tego przyczyną), nie dają pożądanych rezultatów, a jest gorzej. Dlatego też, akceptuję Cię taką, jaką jesteś i nie sądzę, żeby mnie miłość zaślepiała. Muszę jednak przyznać, że gdybym nie kochał, dowiedziałabyś się wtedy, jaki potrafię być perfidny, wredny, chamski, złośliwy, sadystyczny, ohydny itp. itd. etc. Bo w każdym z nas, siedzi dwóch facetów, z których przynajmniej jednemu należy się w mordę – jak zauważył Anatol France.