Biblia Szatana – secundum opus.

<img style="display: …

muzyka

 

Ja Szatan jestem niesłychanie cierpliwy, skrzętnie notuję wszystkie uczynki dusz, w zakamarkach swojej pamięci. To dzięki mnie, nie umierasz jako tabula rasa. A pamięć moja, jest nieskończonością. Strzeż się śmiałku, który sądzisz, że każdy twój niecny uczynek uchodzi ci płazem. Ja nie mam żadnych sentymentów, żadnych sympatii ani antypatii. Nie daję się podejść, oswoić, przekupić, przechytrzyć, udobruchać, itp. Nie licz na temidową wagę, na okoliczności łagodzące, na ciężkie dzieciństwo i trudną sytuację, zmuszającą cię do czynienia zła. Ja nie jestem księgowym, który robi bilans, podliczając dobro i zło w dwóch oknach tabelki, porównując czego dokonałeś więcej. Ja nie jestem twoim bogiem miłosiernym, który przytuli cię do piersi, kiedy zapłaczesz skruszony. Ja nie mam litości, nie mam w sobie nienawiści, nie czuję miłości, a obojętność moja jest zimna jak lody Arktyki. Przenikająca wzrokiem całą duszę twoją i niczego przede mną nie ukryjesz, choćbyś się bardzo starał. Zapłacisz za wszystko i to ja wybiorę walutę, nie ty. Jestem katem twoim, choć dziś jeszcze tego wiedzieć nie możesz. Ja mam czas, jestem tu od początków wszechświata, od zarania ludzkości, od pierwszej cząstki materii. Strzeż się więc, bo kiedyś przed moim obliczem staniesz, nie przed swoim Panem. Będziesz przeklęty na wieki. Pamiętaj, żadne z was – nikt nie jest nieśmiertelny.   

  



Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz