Pisz do mnie.
Dziś słuchem jestem.
Ślepym wzrokiem,
Pomykającym pomiędzy zdaniami.
Nieudolnie, między linijkami sens łapiąc,
Czuciem jestem.
Niedokończonym dla Ciebie wierszem.
Szeptem, cicho szeleszczącym słowem.
Tym co boli i co miło głaszcze.
Co usta w grymas uśmiechu składa.
I łzę niechcący z rzęsy strąca.
Ukradkiem.
Cicho jak złodziej, godziny Ci kradnie.
Daje, zabiera, milczy i głośno się śmieje.
Straszy i przed lękiem broni.
Tyle Twoich we mnie sprzeczności się kryje.
Spoglądam w lustro:
Te same oczy, usta i wszystko tak samo…
I niech tak pozostanie.