Wielka miłość do Wyroczni.

<p style="text-align: …

takiej miłości Wam życzę

Kim Wy jesteście, żeby pouczać, rozkładać nieumiejętnie na czynniki pierwsze słowa, które ktoś napisze? Próbować wniknąć w duszę, wczuć się w nastrój, jaki towarzyszył piszącemu, kiedy chwycił za pióro? Potraficie to? Umiecie wpaść w rezonans z autorem? Czy tylko potraficie pouczać, czego nie powinien pisać, a jeśli już, to w jaki sposób to przedstawiać? Uważacie, że jesteście merytoryczni, bo nie zgodzicie się z treścią, jaką zawarł  piszący w notce. Uważacie się za merytorycznych, bo nie zgodzicie się z tymi, którzy poczuli podobnie jak piszący? Mówicie mi o własnych prawach, jakie sobie kradniecie np. tutaj, jednocześnie odbierając  prawa moje, do wyrażania własnych myśli, negując je. Jak bardzo wielkie mniemanie trzeba mieć o sobie, by bezpardonowo wejść komuś do domu i krytykować to, co tam się zastanie. Wpieprzać się z własnym światopoglądem, w sposób, który robi z autora głupka. Cóż możecie o mnie wiedzieć, upierając się przy tym, że rozgryźliście mnie i że się tutaj obnażam przed Wami? Próbujecie mnie sprowokować i robicie to dotąd, aż napiszę coś, z czego wynika, że Wam się udała prowokacja. Potem zadowoleni, stawiacie ‘kropkę nad i’, gdy odpowiem tak, jak tego oczekiwaliście. W następnej kolejności, leziecie w miejsca, które cechuje duże prawdopodobieństwo mojej bytności i drążycie dalej swoje merytoryczne uwagi, pod moim adresem. Czego Wy chcecie dowieść za wszelką cenę? Kogo przekonać i do czego?  Gdybyście postarali się zrozumieć choć w części symbolikę obrazu, słów, czy muzyki, jaką tu staram się nieudolnie przedstawić, nie kompromitowalibyście się rzucając we mnie zgnitymi jajami. Nie na tym polega dyskusja, to nie jest merytoryczność. To jest ring wolny, arena, jaką niektórzy próbują tutaj zaszczepić, pod hasłem wolności słowa i swobody wypowiedzi. Nie usuwam komentarzy niepochlebnych, mądrości, które do mnie w żaden sposób nie przemawiają. Natręctwa jętek jednodniówek, pouczających co powinienem, a czego nie powinienem. To moje miejsce i moja trybuna do własnych przemyśleń i wypowiedzi. Nie odbieram nikomu prawa, do posiadania własnego zdania, ale też nie biegam tropem tych, którzy śmieją posiadać zdanie inne od mojego. Tak pięknie się różnimy, tak zmienni jesteśmy jak obraz w kalejdoskopie. Niestety nie każde z nas, potrafi uszanować wrażliwość innych. Nie wszyscy mamy imperatyw dojebania komuś, kto uważa inaczej. Nie każdy sądzi, że jego własne przekonania są jedynie słuszne. Nie chciałbym teraz, żeby ktoś obraził się na mnie za to, co tutaj napisałem. Ja nikogo nie chcę przekonywać do własnych poglądów i w zasadzie mało tu jest moich poglądów na sprawy świata i ludzi. Tutaj jest nastrój chwili, która trwa tak krótko, jak czas, poświęcony na wklepanie jej w edytor. Osobiście, sam nigdy bym się nie zdecydował na to, by podważać subtelność tego, co czuje piszący na przestrzeni odcinka czasu dx/dt. Nawet nie śmiałbym rzucać się na styl i negować dobór słów, jakimi opisał ktoś to, co w danym momencie poczuł. Ale to ja, a Wy, zrobicie po swojemu, jak zawsze. A ja, postaram się przyjąć do wiadomości, jak nie zawsze.

 

Autor: poltergeist666

Jestem zajebisty!

Dodaj komentarz